Popularne

Artykuł

Finanse

To był miesiąc Bitcoina. Najsłynniejsza kryptowaluta najdroższa w historii

To był miesiąc Bitcoina. Najsłynniejsza kryptowaluta najdroższa w historii

Stało się – po kilku miesiącach rynkowego załamania, Bitcoin z nawiązką odrabia poniesione straty. Pod koniec października najsłynniejsza kryptowaluta świata pobiła swój własny rekord cenowy. Za jeden token BTC trzeba było zapłacić nawet 66 tysięcy dolarów amerykańskich. Wiele wskazuje na to, że kolejne wzrosty kursowe dopiero przed nami. Słabnąca siła tradycyjnych pieniędzy i trwająca cały czas pandemia sprawiają, że to właśnie w cyfrowych aktywach, a szczególnie w Bitcoinie, ludzie upatrują szans na ochronę własnych oszczędności.

Przypomnijmy, że w połowie bieżącego roku doszło do chwilowego załamania rynkowego, który doprowadził do znacznego spadku cen wielu popularnych kryptowalut. Sporo stracił przede wszystkim Bitcoin. Jeszcze w kwietniu za jeden token trzeba było zapłacić nawet 60 tysięcy USD. Do drugiej połowy lipca cena BTC spadła do poziomu 33 tysięcy dolarów. Krach był od dawna przewidywany – eksperci ostrzegali przed pęknięciem bańki spekulacyjnej, która przez długi czas windowała cenę aktywu. Jak się okazało, spadki były jedynie tymczasową zadyszką rynkową. Bitcoin wraca do gry i to z prawdziwym przytupem. Nowy rekord kursowy został pobity, a wiele wskazuje na to, że to dopiero początek wielkiej ekspansji.

BTC już za ponad 66 tysięcy dolarów

Osoby, które zainwestowały w BTC wiosną i latem, dziś zacierają z radością ręce. Dziś Bitcoin wart jest ponad 60 tysięcy dolarów, a w szczytowym momencie przekroczona została psychologiczna bariera 66 tysięcy USD za token. To absolutny rekord. Wzrosła również kapitalizacja najsłynniejszego cyfrowego pieniądza, która pod koniec października wyniosła ponad 1,2 biliona dolarów.

Z czego wynikają wzrosty?

Bitcoin przez całą jesień rośnie w siłę. Tydzień po tygodniu cena aktywu rośnie. Dlaczego? Czynników jest co najmniej kilka. Wiele krajów walczy z pędzącą inflacją. Słabnące tradycyjne pieniądze to prawdziwa woda na młyn dla kryptowalut, które wykupowane są w celu zabezpieczenia własnych oszczędności. Nie wolno zapominać, że świat nie uporał się z pandemią koronawirusa, a jak pokazał poprzedni rok, globalny kryzys sprzyja inwestowaniu w cyfrowe środki płatności.

To jednak niejedyne czynniki napędzające BTC. Nie bez znaczenia mogą też być doniesienia na temat planów wprowadzenia bitcoinowych funduszy inwestycyjnych notowanych na giełdzie. Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych nie chciała początkowo przystać na taki pomysł, jednak projekt ustawy ostatecznie został przeforsowany.

Przewidywania? Hossa będzie trwać!

Wiadomo już, że padł rekord cenowy Bitcoina. Pytanie teraz, czy hossa będzie trwać nadal. Wielu ekspertów i spekulantów uważa, że tak! Mówi się nawet, że próg 70 tysięcy dolarów zostanie przekroczony w przeciągu kilku następnych tygodni. Nie jest to oczywiście nic pewnego, ale granica ta jest tak blisko, że w zasadzie większym zaskoczeniem byłyby teraz spadki cenowe niż pobicie kolejnych rekordów kursowych. Oczywiście należy bacznie obserwować sytuację rynkową i analizować wszelkie sygnały mogące decydować o ostatecznej cenie aktywu.

Bitcoin przyciąga gwiazdy

Ostatnie wzrosty Bitcoina nie przechodzą bez echa w świecie gwiazd i celebrytów. Na początku listopada, profesjonalny gracz amerykańskiej ligi NFL – Aaron Rodgers – poinformował, że część swojej sportowej wypłaty ma zamiar ulokować właśnie w kryptowalucie stworzonej przez Satoshiego Nakamoto. Rozgrywający ekipy Green Bay Packers podzielił się ze światem tą wiadomością po tym, jak nawiązał współpracę z dostawcą usług płatności mobilnych – Cash App. Rodgers, który zresztą należy do grona najdroższych futbolistów występujących w NFL, za pośrednictwem Instagrama pochwalił się, że ma zamiar kupić Bitcoiny za łączną kwotę 33,5 miliona dolarów. „Jestem niesamowicie podekscytowany Bitcoinem, ponieważ wierzę, że to przyszłość pieniądza. Bitcoin jest wartościowy, super bezpieczny i nikt nie może z nim zadzierać” – napisał sportsmen. Niewykluczone, że podobnych ogłoszeń w świecie gwiazd należy spodziewać się więcej. Bogaci aktorzy, sportowcy czy muzycy również będą chcieli za wszelką cenę ratować własne oszczędności, szczególnie w czasach, gdy ich zawody obarczone są pewnym ryzykiem utraty lukratywnych kontraktów. Aaron Rodgers nie jest zresztą pierwszą znaną personą, która otwarcie zdecydowała się wejść na rynek krypto. Już latem tego roku na tego rodzaju inwestycję zdecydował się inny gracz NFL – Saquon Barkley. Z kolei w świecie piłki nożnej znany jest przypadek byłego zawodnika Manchesteru United – Andersona, który po zarobieniu dzięki krypto ogromnych pieniędzy postanowił zakończyć nawet swoją profesjonalną karierę.

Czy to dobry moment na inwestycję?

Poczynania bogatych gwiazd nie powinny jednak oślepiać mniej zamożnych inwestorów. Cena Bitcoina rośnie, ale niewykluczone, że za chwilę hossa wyhamuje. To będzie oznaczało albo zanotowanie strat, bądź zamrożenie gotówki na kilka miesięcy do momentu kolejnego rajdu cenowego, zakładając oczywiście, że ten nastąpi. Do inwestycji należy podejść więc ostrożnie. Wszystko zależy od stopy życiowej inwestora, jego możliwości traderskich, doświadczenia, posiadanego kapitału itd. Jak zostało już wspomniane – ceny rosną, ale nikt nie wie, jak długo ta sytuacja potrwa. Bo o ile kurs BTC zmienia się szybko, tak stałe pozostaje jedno – rynek kryptowalut ciągle jest mało stabilny i dosłownie w każdej chwili może dojść do jego załamania.

Podobne artykuły

Dodaj komentarz

Wymagane pola są zaznaczone *